![]() |
informacjesportowe.pl |
Juventus Turyn wygrał w 31 kolejce Serie A z AS Romą, która znajduję się o jeden szczebel w tabeli wyżej niż Turyńczycy. Zadowalający jest fakt, że pierwszy raz od paru miesięcy widziałem tak doskonale poukładaną drużynę. Piłkarze grali mądrze w ataku i uważnie w obronie. Na pochwałę zasługują strzelcy bramek: Matri i Krasić oraz Storari, Aqulani i Grosso, który zdobył dwie asysty. Ale od początku...
Bianconeri od pierwszych minut gry, próbowali atakować i kontrolować piłkę najdłużej jak się dało.W 9 minucie, wielki zapał Juventusu zmącił Mirko Vucinic, który przedarł się przez defensywę i oddał ładny strzał. Na szczęście, fenomenalną paradą popisał się Storari, utrzymując tym samym dotychczasowy wynik.
W 30 minucie Goalkepper Juve powtórzył wyczyn, broniąc strzał z woleja Tottiego, który mógł się wydawać 100% -ową sytuacją. Od czasu do czasu, Juventus starał się w jakiś sposób zagrozić bramce Rzymian, lecz bez większych efektów. I połowa zakończyła się więc bezbramkowym remisem. W drugiej części widowiska, tuż po gwizdku w 49 minucie, Krasić miał doskonałą sytuację, która mogła dać prowadzenie Zebrom. Niestety, Serb zachował się egoistycznie. Zamiast podawać do swojego kolegi, który wychodził na dogodną pozycje, ten poprowadził piłkę jeszcze kilkadziesiąt metrów i strzelił wprost w obrońce, więc atak zakończył się fiaskiem. Jednak 10 minut później, Krasić zrehabilitował się za popsute wcześniej akcje. Dostał podanie w środek pola od Fabio Grosso i strzałem z woleja umieścił Futbolówkę w bramce Giallorossich. Na tablicy wyników widniał rezultat 1:0. Od tej pory Roma straciła wiarę w zwycięstwo. Był to duch drużyny z pierwszej części gry. Zawodnicy stwarzali sytuacje bramkowe, niestety żadna nie zamieniła wyniku. Przyczyniła się do tego dobrze zorganizowana obrona Juventusu oraz sami napastnicy Romy, którzy marnowali okazje. Zgodnie z piłkarskim przysłowiem "niewykorzystane sytuacje lubią się mścić" piłkarze w czarno-białych trykotach dobili przeciwnika w 74 minucie meczu. Matri znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i zimną krwią dokonał egzekucji. Do ostatniego gwizdka sędziego wynik już się nie zmienił i Bianconeri wywieźli ze stolicy Włoch 3 pkt!
Forza Juve!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz